Zagrożenia z sieci Internet
Internet jest narzędziem w rękach człowieka. Jest, więc taki jak ludzie,
którzy go używają. Nie jest, więc ani dobry ani zły, dopiero osoba,
która z niego korzysta nadaje mu dobre lub złe zabarwienie. Na stronach
internetowych można spotkać porównanie Internetu do noża, którym można
ukroić chleb lub zabić człowieka. Internet ma wiele zalet i wiele wad, a
raczej zagrożeń, które z niego płyną.
Zastanówmy się, jakie korzyści może wynieść użytkownik korzystający z Internetu.
• może zdobywać wiedzę w sposób nieograniczony, a przeglądając strony
internetowe w różnych językach może rozwijać znajomość języków obcych,
• w Internecie znajdzie miejsce doskonałej zabawy,
• może poznawać ludzi z całego świata, używając grup dyskusyjnych, komunikatorów czy IRC-a
• Internet ułatwia pracę i naukę
Niestety Internet jest też źródłem zagrożeń dla użytkownika, takich jak:
• uzależnienie od Internetu,
• hakerzy oraz wirusy komputerowe działające jak hakerzy
• wszechobecny spam (reklamy) rozsyłający się jak wirusy
• kontakt z treściami pornograficznymi
• kontakt z materiałami epatującymi przemocą
• kontakt ze stronami o charakterze nacjonalistycznym, a nawet nazistowskim
• kontakt z pedofilami
• kontakt z internetowymi oszustami
• nieświadome uczestniczenie w działaniach niezgodnych z prawem
• konsekwencje finansowe (np. korzystanie z dialerów, czyli programów
łączących komputer z Internetem za pośrednictwem numerów 0-700)
• nieświadome udostępnianie informacji (np. numerów kart, adresów, haseł)
Użytkownik może być także ofiarą cyberprzestępstwa - to nowa kategoria
przestępstw dokonywana w sieci. Tych przestępstw jest coraz więcej w
miarę rozwoju Internetu i powiększającej się ilości osób korzystających z
sieci. Przeszkodą do walki z tymi przestępstwami są ciągle braki w
uregulowaniach prawnych. Prawo po prostu nie nadąża za rozwojem
techniki, a pomysłowość ludzka nie zna granic.
Oto najczęściej spotykane czyny noszące znamiona przestępstwa popełniane w Internecie lub za jego pomocą:
• Wyłudzenia i oszustwa - przykładem mogą tu być aukcje, na których
można za niewielkie pieniądze kupić np. telefon komórkowy, a po
otrzymaniu paczki może okazać się, że otrzymaliśmy kamień, lub inną
rzecz o podobnym ciężarze.
• Internet jako narzędzie wywiadu przestępcy - przed dokonaniem włamania
przestępca sprawdza czy w danym domu są rzeczy wartościowe oraz kiedy w
domu nie ma nikogo. Może wykorzystać do tego celu czat i zadając
odpowiednie pytania i wyciągając wnioski z odpowiedzi zebrać
interesujące go informacje.
• Nielegalny podsłuch, cracking, naruszenie poufności informacji -
poprzez zainstalowanie na komputerze ofiary przestępstwa specjalnych
programów, tzw. "koni trojańskich" oraz włamania do systemów
komputerowych. W tym wypadku dzieci częściej są sprawcami tego typu
przestępstw niż ich ofiarami. Dla dziecka jest to zabawa w "hakera",
często dzieci nie są świadome konsekwencji popełnianych czynów.
• Obrót danymi osobowymi - najczęściej w celu przesyłania reklam. Dla
firm zajmujących się reklamą towarów adresy poczty elektronicznej
użytkownika są cenną zdobyczą, gdyż najczęściej dzieci mają bardzo duży
wpływ na to, jakie towary kupują ich rodzice. A że dziecko jest chłonnym
odbiorcą reklamy łatwo można nim manipulować podsyłając odpowiednie
reklamy na jego skrzynkę poczty elektronicznej.
• Udostępnianie pornografii nieletnim - nieletni użytkownik nie musi
szukać w Internecie stron z pornografią, one same do niego przychodzą.
Każde częściej wyszukiwane w wyszukiwarkach internetowych słowo pociąga
za sobą znalezienie stron pornograficznych. Strony te praktycznie nie są
zabezpieczone przed dostępem nieletnich użytkowników. Jedynym
zabezpieczeniem jest pytanie na stronie wejściowej o wiek. Chciałbym
zobaczyć dziecko, które będąc samo przed monitorem, trafiając na stronę z
tekstem: "Strona ta jest przeznaczona tylko dla osób dorosłych, czy
chcesz na nią wejść?" mając do dyspozycji przycisk TAK i NIE naciśnie,
NIE. Przestępstwo to nie jest w praktyce ścigane.
• Rozpowszechnianie, udostępnianie, produkowanie w celu
rozpowszechnienia i sprowadzanie pornografii dziecięcej - możemy tu
wyróżnić następujące obszary działań o charakterze przestępstw:
- strony WWW z pornografią dziecięcą - w polskim Internecie jest ich niewiele, brak jest serwisów komercyjnych,
- zdjęcia i filmy udostępnione na prywatnych serwerach FTP i sieciach P2P,
- wymiana i handel za pomocą poczty elektronicznej, IRC-a i czatów,
- ściąganie materiałów z Usenetu - trzeba dodać, że Polacy rzadko korzystają z tego medium.
Co ciekawe nie jest niezgodne z prawem posiadanie pornografii
dziecięcej, a tylko obrót nią. Pojawiają się też strony WWW propagujące
pedofilię, lecz nie zawierające materiałów niezgodnych z prawem. Z tego
typu działaniami niosącymi znamiona przestępstwa najtrudniej jest
walczyć, gdyż formalnie autor strony nie popełnia żadnego czynu
przestępczego.
• Poszukiwanie dzieci na ofiary pedofilii - występuje najczęściej na
czatach, w serwisach randkowych i ogłoszeniowych oraz przy pomocy
komunikatorów (Tlen, GaduGadu, ICQ). Pedofile wchodzą np. na czat
przedstawiając się za dzieci próbują doprowadzić do spotkania. Przy
anonimowości, jaką niesie Internet możemy stwierdzić, że nigdy nie mamy
pewności, z kim rozmawiamy, a pedofilem może być każdy. Szczególnie
niebezpieczne są osoby, dla których seks z dziećmi to kolejne
doświadczenie seksualne, nie są one pedofilami, dlatego trudno ich
zidentyfikować. Internet jest przez pedofil! bardzo często
wykorzystywany do wymiany doświadczeń, kontaktów itp.. Innym miejscem do
którego pedofile szczególnie chętnie zaglądają są błogi (internetowe
pamiętniki). Dziecko piszące na blogu o swoich problemach jest podane
pedofilowi jakby "na tacy", gdyż znając problemy dziecka i jego
przeżycia może się przedstawić jako dobry kolega, przyjaciel,
rozumiejący dziecko i jego problemy. Stąd już tylko krok do uwikłania
dziecka w kontakty pedofilskie. Podobną rolę dla pedofilii pełnią strony
prowadzone przez dzieci. Czerpią z nich informację o dziecku,
komunikują się z nim za pomocą poczty elektronicznej oferując swoją
pomoc, z czasem te kontakty zaczynają się zmieniać i jeżeli dziecko nie
ma oparcia w rodzicach, w swojej przygodzie z Internetem, taka znajomość
może skończyć się tragicznie.
Zagrożenie ze strony wirusów sieciowych. Dziś królują wirusy pocztowe.
Ich dominacja nie potrwa jednak długo gdyż szybko rośnie liczba ataków
wirusowo-hakerskich, tj. wzbogacenie wirusa o procedury mające na celu
odbezpieczenie systemu. Zdaniem specjalistów nasilenie takich ataków
przewyższy zagrożenia wynikające z „popularności" „robaków" pocztowych.
Jednak najbardziej niepokojące jest pojawienie się połączenia wirusa z
„robakiem". Coś takiego samo się rozsyła, samo odbezpiecza systemy i
otwiera zainfekowane komputery na atak włamywaczy. Te tzw. szczury (ang.
RAT -Remote Access Troyan, czyli wirus, który działa jak koń trojański
umożliwiając zdalny dostęp do komputera) potrafią informacje o zdobytym
systemie (adres IP, loginy, hasła itp.) przesłać do swojego autora,
przez co dają nieograniczone możliwości do manipulowania danymi.
Przykładem takich tworów są słynne już CodeRed i Nimda. Ten ostatni
uznany został za arcydzieło programistyczne, a jego twórcy nigdy nie
wykryto. Co gorsza, RAT-y mogą mutować, czyli zmieniać swój wewnętrzny
kod. Do wykrycia takiego wirusa program antywirusowy potrzebuje dużej
mocy obliczeniowej, gdyż nie może posiłkować się gotowymi próbkami kodu
wirusa, bo ich nie ma. Bardzo niepokojący jest fakt, że rozmiary
epidemii, są spowodowane brakiem działań ze strony użytkowników
komputerów. Gdyby podjęli oni zawczasu choćby minimalne środki
ostrożności „robaki" nie miałyby szansy na rozprzestrzenianie się.
Podobne mechanizmy rozprzestrzeniania się wykorzystuje oprogramowanie
spamowe. Z tym, że mikroby spamowe nie mszczą danych, lecz wyszukują w
komputerze ofiary wszelkie informacje osobiste, ze szczególnym
uwzględnieniem adresów elektronicznych kont pocztowych. Następnie
autorzy tych mikrobów odsprzedają nasze dane firmom zajmującym się
telemarketingiem. W efekcie zainfekowany pecet jest zasypywany setkami
reklam emaliowych, które skutecznie potrafią nam zablokować naszą
e-skrzynkę.
Najnowsza, dotkliwa plaga, jaka dotyka nasze komputery, o czym mógł się
przekonać niejeden z użytkowników Internetu to tzw. dialery. Są to
programy, które użytkownikom korzystającym z Internetu za pośrednictwem
modemu tak zmieniają jego konfigurację, by bez wiedzy użytkownika
łączyły się z Internetem poprzez numer 0-700... Naraża to internautów na
olbrzymie koszty, gdyż TPSA nie uznaje reklamacji osób czy instytucji,
które padły ofiarą takich oszustw. Na szczęście istnieje już wiele
programów, które skutecznie (jak na razie) potrafią wykryć i zablokować
działanie dialerów.
Z dialerami wiąże się bezpośrednio jeszcze jedna negatywna cecha
globalnej sieci, mianowicie dostęp do pornografii. Bardzo często
właściciele stron z taką zawartością wykorzystują te programy do
powiększenia własnego konta w banku. Skutkiem tego o ile domowy
użytkownik pilnuje się by nie wpuścić takiego „programu", o tyle w pracy
na służbowym, czyt. „nie ja płacę rachunki”, komputerze jego czujność
jest uśpiona. Z najnowszych badań wynika, że 20 % mężczyzn i 13 % kobiet
odwiedza w pracy witryny o charakterze pornograficznym, narażając tym
samym służbowe komputery na ataki dialerów, wirusów i hakerów.
Pornografia w Internecie jest także problemem społecznym, gdyż jest tak
powszechna i tak łatwo dostępna, że niektórzy użytkownicy komputerów
pomimo możliwości korzystania sieci nie decyduje się na to, aby nie
narażać swoich bliskich szczególnie dzieci. Wydaje się jednak, że ludzie
są „skazani" na korzystanie z dobrodziejstw Internetu z jego zaletami i
wadami, mając wszakże na uwadze zagrożenia, jakie ze sobą niesie.
Korzystając z zasobów sieci i jej możliwości musimy pamiętać, że skutki
niewłaściwego zachowania - brak czujności, głupie zabawy - mogą być
niezwykle bolesne, jak np. żądanie wysokiego odszkodowania za skutki
zarażenia systemu jakimś wirusem. To właśnie spotkało pewien zakład,
którego pracownik „dla zabawy" wysłał wirusa swemu zatrudnionemu w banku
koledze. W efekcie padła sieć bankomatów w całym kraju, a działalność
banku niemal została sparaliżowana. Ten przykład pokazuje, że z
Internetu należy korzystać rozważnie i mądrze, a wtedy przy zachowaniu
podstawowych zasad bezpieczeństwa przyniesie on wiele korzyści.
Te zasady to:
1. Zainstaluj program antywirusowy i regularnie uaktualniaj bazę sygnatur wirusów.
2. Zainstaluj firewall i utrzymuj go szczelnym, instaluj ą wszystkie „łaty" do niego.
3. Sprawdź skanerem pobranym np. z http://www.grc.com/, jak bardzo podatny na atak włamywaczy jest Twój komputer.
4. W programach pocztowych wyłącz okienko podglądu wiadomości.
5. Nie wierz w oferty szybkiego i łatwego wzbogacenia się.
6. Sprawdź, czynie masz zainstalowanego spyware`u, np. aplikacją Ad-aware pobraną z witryny www.lavasoftusa.com.
7. Nim prześlesz anonimowy email, zastanów się czy jest on wart przeczytania.
8. Nie instaluj programów niepewnego pochodzenia.
9. Czytaj uważnie komunikaty przeglądarki, a nie akceptuj wszystkiego w ciemno.
Jak widać młody użytkownik korzystający z Internetu nie jest bezpieczny
zwłaszcza jeżeli zostanie pozostawionym samym sobie. Zwłaszcza, że walka
z powyższymi zagrożeniami nie jest łatwa i niesie wiele problemów. Oto
niektóre z nich:
• niski poziom wiedzy opiekunów na temat komputerów, Internetu i związanych z nimi zagrożeń,
• niechęć do zgłaszania przestępstw organom ścigania i współpracy z nimi,
• brak nadzoru nad korzystaniem przez młodzież z Internetu (w szkołach, kafejkach i domach)
• niski poziom wiedzy wśród prokuratorów i sędziów, nieco wyższy w policji,
• brak dobrego ustawodawstwa pomagającego w walce z pornografią dziecięcą i pedofilią z Internetu.
Większość tych problemów wynika z niewiedzy i nieświadomości osób
zajmujących się wychowaniem młodzieży. Podniesieniem poziomu świadomości
rodziców, nauczycieli i opiekunów dzieci zajęły się fundacje takie jak
KidProtect, czy Dzieci Niczyje. Fundacje prowadzą też szkolenia dla
dyrektorów szkół, nauczycieli, pedagogów i rodziców mające na celu
uświadomienie zagrożeń, monitorują Internet i aktywnie poszukują
pedofilii w sieci, a także prowadzą hotline, gdzie można zgłaszać różne
incydenty związane z bezpieczeństwem dziecka w Internecie. W zakresie
poszukiwania pedofilii działających w sieci, paradoksalnie każdy
obywatel ma większe możliwości niż policja, która zgodnie z prawem nie
może zastosować w stosunku do pedofila prowokacji policyjnej np. w celu
nabycia pornografii dziecięcej, a może to zrobić każdy obywatel. W tym
zakresie Fundacja KidProtect, współpracuje z policją, np. umawiając się
na zakup pornografii dziecięcej, a przechodzący "przypadkowo" patrol
policji zatrzymuje sprawcę. Działania fundacji są kroplą w morzu
potrzeb, dlatego tak istotne jest przeszkolenie nauczycieli i rodziców, a
także samych użytkowników w celu uświadomienia im wagi problemu.
Świadomość zagrożeń płynących z sieci jest najważniejszym środkiem
zaradczym, choć nie można zaniedbywać także innych środków zaradczych,
jakimi są:
• programy filtrujące treści przychodzące z Internetu,
• zainteresowanie rodziców i nauczycieli działaniami młodzieży w sieci,
• monitorowanie treści przeglądanych przez młodzież,
• rozmawianie z młodzieżą na ten temat i uświadamianie jej
Podsumowując zagadnienie bezpieczeństwa użytkownika w Internecie
chciałbym podkreślić, że korzystać z Internetu będziemy czy chcemy czy
nie, gdyż jest to związane z rozwojem cywilizacji tak jak korzystanie z
radia, telewizji czy samochodu. Mimo istniejących zagrożeń nie możemy
zrezygnować z jego używania, gdyż stawialibyśmy się na marginesie
współczesnego świata i pogłębiali nasze opóźnienie do najbardziej
rozwiniętych krajów. Musimy mając świadomość istniejących zagrożeń
dobrze przygotować młodych użytkowników do korzystania ze zdobyczy
nowoczesnej techniki.
Opracował: Witold Zgarda
Nauczyciel Informatyki
w Zespole Szkół Budowlano-Energetycznych
w Ostrowie Wielkopolskim